Przejdź do głównej zawartości

Różyczki

Od czasu do czasu zaglądam do second handu na ulicy Zwycieństwa, notabene głównej ulicy Gliwic. Oprócz odzieży męskiej damskiej, dziecięcej, butów i torebek można kupić tam na wagę włóczki. Czasami można znaleźć włóczkowe perełki z Anglii. Włóczki na sweter tam nie kupisz ale na moje biżuteryjne zastosowania końcówki motków w ròżnych kolorach i o różnych fakturach są w sam raz. Pewnego dnia grzebiąc w koszu z włóczkami miałam kolczyki kuleczki na uszach prezentowane tutaj (bordo tej jesieni jest bardzo modne). Wtedy właśnie zagadnęła mnie Pani z obsługi czy jestem w stanie zrobić kolczyki w kształcie kwiatków np. Różyczek. Tak mi weszła na ambicje że postanowiłam nauczyć się robić różyczki na drutach. Trochę mi to zajęło ale dzisiaj mogę zaprezentować moje pierwsze różyczki.Tak wygłąda zrobiona przeze mnie po raz pierwsze włóczkowa różyczka. Wyszła dość spora więc postanowiłam że zrobię z niej broszkę lub ozdobę do gumki do włosów. 



Postanowiłam trochę popracować nad wielkością płatków i zrobiłam  różowe kolczyki różyczki.







W najbliższym czasie postaram się opisać jak je zrobić i gdzie znalazła wzór.
Pozdrawiam i zapraszam do komentowania.

Komentarze

  1. Bardzo fajny pomysł na kolczyki! Są takie słodkie te kwiatuszki.
    Pozdrawiam
    Magda M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nice flowers!!!
    Thank you for your comment!! You can use photos of the painter who want. Thanks for questions.
    Have a nice day! and my g+ for you!!!:)))

    Besos, desde España, Marcela♥

    OdpowiedzUsuń
  3. So adorable. Will you like to follow each other on GFC and Twitter? xoxo
    New Post Fashion Talks

    OdpowiedzUsuń
  4. Second-handy to prawdziwa skarbnica takich rzeczy! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zwykle bardzo mi się podobają :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Moja kolekcja szkła cz1 Motyw roślinny

Szkło prasowane już od dawna mnie fascynuje swoją prostotą i uroczym wyglądem. Kolekcja się coraz bardziej rozrastała a miejsca nie przybywało, dlatego pewnego dnia stwierdziłam że muszę się ograniczyć tylko do talerzy. Są płaskie wiec łatwo je przechowywać. Korzystając z tego że wszystkie zbiory trzeba było przenieść do nowego mieszkania, postanowiłam je skatalogować. Blog będzie chyba najlepszym miejscem żeby je skatalogować bo z każdego miejsca mogę sprawdzić co już posiadam a czego jeszcze nie mam. Dzisiaj talerzyki z motywem kwiatowym lub roślinnym/florystycznym.  Talerze /talerzyki  pochodzą z Huty Szkla Gospodarczego Ząbkowice i innych Polskich Hut Szkła, Francuskiej wytwórni szkła  Arcoroc, wytwórni Lesisepat Mantsala, Findlandia oraz innych ston świata. Duża cześć talerzy nie została zidentyfikowana. Wszystkie łączy motyw roślinny. Talerzyki z  Ząbkowic: Talerzyk stokrotki projekt Ludwik Fiedorowicz. Wymiary średnica 13cm i wysokość 1,8cm. Kolor...

Patera Sahara kabaret E. Drost Ząbkowice

Dzisiaj kila zdjęć patery zaprojektowanej przez Jana Sylwestra Drosta i wyprodukowanej w nieistniejącej już Hucie Szkła Gospodarczego „Ząbkowice” w Dąbrowie Górniczej. Przezroczyste szkło sodowane. Numer katalogowy 7028 datowana na 1975 rok. Kabaret czyli podzielona na części wzór nazywany Sahara. Patery pochodzą z własnej kolekcji. Poniżej również zdjęcie pochodzące z czasowej Wystawy Szkła użytkowego w Gliwicach. Bardzo proszę o komentowanie.

Porcelit z Pruszkowa czyli brązowy zawrót głowy

Zakłady Porcelitu Stołowego „Pruszków”   Zakłady powstały pod koniec osiemnastego wieku (1880). Jej założycielami byli Jakub Teichfeld i Ludwik Asterblum, późniejsi współwłaściciele fabryki we Włocławku. Po smierci Asterbluma właścicielem zakładów był tylko Teichfeld. Na początku zakłady produkowały fajans, dopiero w latach pięćdziesiątych XX wieku, znacjonalizowana fabryka została poddana rozbudowie oraz modernizacji po której zaczęła produkować porcelit. Dostała też nową nazwę Zakłady Porcelitu Stołowego „Pruszków”. Na przełomie lat 50. i 60. w „Pruszkowie” realizowano głównie projekty z Instytutu Wzornictwa Przemysłowego, autorstwa Danuty Duszniak, Zofii Przybyszewskiej oraz Zofii Galińskiej. Zakłady produkowały też dużo ilość żaroodpornych porcelitowych naczyń codziennego użytku. Były to różnego rodzaju brytfanny i garnki z pokrywami, kokilki itp. o wytrzymałości pozwalającej na używanie w piekarnikach i kuchenkach elektrycznych. Czyli naczynia których nie udało się wprowa...