Przejdź do głównej zawartości

Myszka z Ikea i bavarskie filiżanki z myszką










Kiedy Zosia miała 6 miesięcy w osiedlowym ciucholandzie zakupiłam jej pluszową myszkę w czerwonej sukience z długimi nóżkami i długim ogonkiem. Myszka było nowa z metką. Po wypraniu i wysuszeniu została wręczona Zosi. Po około 2 może 3 tygodniach okazało się że myszka jest najlepszą zabawką ze wszystkich.Trzeba ją zabierać wszędzie. O spaniu bez myszki nie było mowy. Ogonek i nosek myszki jest idealny do mamlania, miziania lub wycierania.   Kiedy zorientowałam się co się dzieje zaraz odwiedziłam osiedlowy sklep gdzie ją kupiłam, przecież Pani miała tam kilka takich myszek.

Myszka z IKEA
 Jak się zgubi ta to będzie tragedia. Niestety myszek już nie było a IKEA wycofała je z produkcji. Uratował mnie internet kupiłam kolejną myszkę. Myszki były dwie i pełniły wartę przy Zosi na zmianę, aż do momentu aż jedna się zgubiła. Oczywiście znalazłam i kupiłam kolejną myszkę ale niestety miedzy nową a starą już było widać różnicę, i Zosia nie dawała się już oszukać. Pierwsza myszkę nazywała Mysia o druga ta nowsza Kysia. Była wiec Mysz i Kysz, ale to Mysia była tą ukochaną, która dawała poczucie bezpieczeństwa. Świat z Mysią był/jest  jakiś fajniejszy nie tak groźny.  Ponieważ Mysia jest kochana ubrania z myszką , obrazki,  bajki o myszkach czy struj na pierwszy bal karnawałowy w przedszkolu też są fajne. Dlatego kiedy znalazłam na targu staroci małe filiżanki z bawarskiej porcelany z motywem myszki byłam bardzo szczęśliwa, że zrobię moje córce przyjemność. Wygrzebałam w sumie dwie małe filiżanki ze spodeczkami z motywem starych zabawek. NA jednej z nich była właśnie myszka.



Filiżanki Kahla
Zosia lubiła z nich pić herbatkę. Potem jej się znudziły, zresztą jak inne myszkowe motywy. Teraz Zosia ma ponad 6 lat, Mysia musi być kiedy idzie spać. Nie popada już w panikę kiedy jej nie ma jak gdzieś nocujemy poza domem, ale w domu w łóżku musi być (to jest jej miejsce) przecież nie może się zgubić jest najukochańsza. W dzień może odpoczywać z kołdrą w skrzyni łóżka, ale noc ma spędzać z Zosią. Na koniec zdjęcie jak teraz wygląda Mysia i Kysia.

Po lewej Mysia po prawej Kysia
Na stronie Antyczka można również znaleź filiżanki Kahla z motywem zabawek.
 Pozdrawiam i zapraszam do komentowania.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Moja kolekcja szkła cz1 Motyw roślinny

Szkło prasowane już od dawna mnie fascynuje swoją prostotą i uroczym wyglądem. Kolekcja się coraz bardziej rozrastała a miejsca nie przybywało, dlatego pewnego dnia stwierdziłam że muszę się ograniczyć tylko do talerzy. Są płaskie wiec łatwo je przechowywać. Korzystając z tego że wszystkie zbiory trzeba było przenieść do nowego mieszkania, postanowiłam je skatalogować. Blog będzie chyba najlepszym miejscem żeby je skatalogować bo z każdego miejsca mogę sprawdzić co już posiadam a czego jeszcze nie mam. Dzisiaj talerzyki z motywem kwiatowym lub roślinnym/florystycznym.  Talerze /talerzyki  pochodzą z Huty Szkla Gospodarczego Ząbkowice i innych Polskich Hut Szkła, Francuskiej wytwórni szkła  Arcoroc, wytwórni Lesisepat Mantsala, Findlandia oraz innych ston świata. Duża cześć talerzy nie została zidentyfikowana. Wszystkie łączy motyw roślinny. Talerzyki z  Ząbkowic: Talerzyk stokrotki projekt Ludwik Fiedorowicz. Wymiary średnica 13cm i wysokość 1,8cm. Kolor...

Patera Sahara kabaret E. Drost Ząbkowice

Dzisiaj kila zdjęć patery zaprojektowanej przez Jana Sylwestra Drosta i wyprodukowanej w nieistniejącej już Hucie Szkła Gospodarczego „Ząbkowice” w Dąbrowie Górniczej. Przezroczyste szkło sodowane. Numer katalogowy 7028 datowana na 1975 rok. Kabaret czyli podzielona na części wzór nazywany Sahara. Patery pochodzą z własnej kolekcji. Poniżej również zdjęcie pochodzące z czasowej Wystawy Szkła użytkowego w Gliwicach. Bardzo proszę o komentowanie.

Porcelit z Pruszkowa czyli brązowy zawrót głowy

Zakłady Porcelitu Stołowego „Pruszków”   Zakłady powstały pod koniec osiemnastego wieku (1880). Jej założycielami byli Jakub Teichfeld i Ludwik Asterblum, późniejsi współwłaściciele fabryki we Włocławku. Po smierci Asterbluma właścicielem zakładów był tylko Teichfeld. Na początku zakłady produkowały fajans, dopiero w latach pięćdziesiątych XX wieku, znacjonalizowana fabryka została poddana rozbudowie oraz modernizacji po której zaczęła produkować porcelit. Dostała też nową nazwę Zakłady Porcelitu Stołowego „Pruszków”. Na przełomie lat 50. i 60. w „Pruszkowie” realizowano głównie projekty z Instytutu Wzornictwa Przemysłowego, autorstwa Danuty Duszniak, Zofii Przybyszewskiej oraz Zofii Galińskiej. Zakłady produkowały też dużo ilość żaroodpornych porcelitowych naczyń codziennego użytku. Były to różnego rodzaju brytfanny i garnki z pokrywami, kokilki itp. o wytrzymałości pozwalającej na używanie w piekarnikach i kuchenkach elektrycznych. Czyli naczynia których nie udało się wprowa...