Przejdź do głównej zawartości

Biel, czerń i dwie sylaby....



Na początku tego wpisu chce się pochwalić osiągnięciem mojej ośmiomiesięcznej córeczki. W niedziele na spacerze rodzinnym po raz pierwszy usłyszałam z jej ust dwie piękne sylaby. Myślałam że się popłaczę ze wzruszenia. Wreszcie po "da-da, ta-ta, ba-ba, pa-pa, de-de, ge-ge, ga-ga" nastąpiła ta piękna dla mnie chwila i w dzień ojca usłyszałam po raz pierwszy ma-ma. Teraz mogę pisać o wykonanej biżuterii.

Dzisiaj chciałam wrócić do tematu czarno-białych dodatków. Jak już wiecie ten trend w modzie mnie fascynuje!! Na początek dwa dostatki, którę mnie zainspirowały i które, bardzo często noszę. Czarna torba listonosza i biła chusta z frędzelkami. Obydwie rzeczy wygrzebałam second handzie.

Czarna torba listonosza i biała chusta w kwiaty z frędzelkami.
Do tych dwóch dodatków zrobiłam kolczyki. Oczywiście wydziergane na drutach.  "Zwijki" bo tak je nazwałam zostały wykonane z dość cienkiej włóczki bawełnianej przypominającej kordonek. Kolczyki są bardzo lekkie i oryginalne. Mają niepowtarzalny kształt .

Wykorzystane włóczki.

Kolczyki w pozycji wiszącej.






A tak wygląda zawieszony na uchu.
Zmawiając ostatnio szpilki, bigle, końcówki do rzemienia oraz różne koraliki znalazłam również ciekawe biało czarne drewniane kola.



 Koło zostało połączone ze srebrnym biglem angielskim za pomocą dwóch kółeczek. Łączny koszt kolczyków z kosztami przesyłki to około 12zł. Gdzie srebrne bigle kosztują około 2zł za parę. Drewniane, malowane koło 1zł za parę (można je kopić tutaj). Metalowe kółka około 1zł za 100szt. Czas wykonania takiego kolczyka to około 10 min. Kupując półfabrykaty za średnia cenę kolczyków kupionych w sklepie albo na różnorodnych straganach możemy mieć kilka par takich samych kolczyków i do tego wykonanych własnoręcznie.
Tak wygląda na uchu.
Pozdrawiam i zapraszam do komentowania!!!

Komentarze

  1. Fajne kolczyki! Te włóczkowe fajnie wygladaja na uszach:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. torba <3 i pierwsze kolczyki sa świetne <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super. że córeczka w końcu powiedziała mama:) To musiało być super uczucie:) Kolczyki jak zwykle świetne, Uwielbiam Twoją pomysłowość i chęć robienia czegoś fajnego z prostych rzeczy:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Moja kolekcja szkła cz1 Motyw roślinny

Szkło prasowane już od dawna mnie fascynuje swoją prostotą i uroczym wyglądem. Kolekcja się coraz bardziej rozrastała a miejsca nie przybywało, dlatego pewnego dnia stwierdziłam że muszę się ograniczyć tylko do talerzy. Są płaskie wiec łatwo je przechowywać. Korzystając z tego że wszystkie zbiory trzeba było przenieść do nowego mieszkania, postanowiłam je skatalogować. Blog będzie chyba najlepszym miejscem żeby je skatalogować bo z każdego miejsca mogę sprawdzić co już posiadam a czego jeszcze nie mam. Dzisiaj talerzyki z motywem kwiatowym lub roślinnym/florystycznym.  Talerze /talerzyki  pochodzą z Huty Szkla Gospodarczego Ząbkowice i innych Polskich Hut Szkła, Francuskiej wytwórni szkła  Arcoroc, wytwórni Lesisepat Mantsala, Findlandia oraz innych ston świata. Duża cześć talerzy nie została zidentyfikowana. Wszystkie łączy motyw roślinny. Talerzyki z  Ząbkowic: Talerzyk stokrotki projekt Ludwik Fiedorowicz. Wymiary średnica 13cm i wysokość 1,8cm. Kolor...

Patera Sahara kabaret E. Drost Ząbkowice

Dzisiaj kila zdjęć patery zaprojektowanej przez Jana Sylwestra Drosta i wyprodukowanej w nieistniejącej już Hucie Szkła Gospodarczego „Ząbkowice” w Dąbrowie Górniczej. Przezroczyste szkło sodowane. Numer katalogowy 7028 datowana na 1975 rok. Kabaret czyli podzielona na części wzór nazywany Sahara. Patery pochodzą z własnej kolekcji. Poniżej również zdjęcie pochodzące z czasowej Wystawy Szkła użytkowego w Gliwicach. Bardzo proszę o komentowanie.

Porcelit z Pruszkowa czyli brązowy zawrót głowy

Zakłady Porcelitu Stołowego „Pruszków”   Zakłady powstały pod koniec osiemnastego wieku (1880). Jej założycielami byli Jakub Teichfeld i Ludwik Asterblum, późniejsi współwłaściciele fabryki we Włocławku. Po smierci Asterbluma właścicielem zakładów był tylko Teichfeld. Na początku zakłady produkowały fajans, dopiero w latach pięćdziesiątych XX wieku, znacjonalizowana fabryka została poddana rozbudowie oraz modernizacji po której zaczęła produkować porcelit. Dostała też nową nazwę Zakłady Porcelitu Stołowego „Pruszków”. Na przełomie lat 50. i 60. w „Pruszkowie” realizowano głównie projekty z Instytutu Wzornictwa Przemysłowego, autorstwa Danuty Duszniak, Zofii Przybyszewskiej oraz Zofii Galińskiej. Zakłady produkowały też dużo ilość żaroodpornych porcelitowych naczyń codziennego użytku. Były to różnego rodzaju brytfanny i garnki z pokrywami, kokilki itp. o wytrzymałości pozwalającej na używanie w piekarnikach i kuchenkach elektrycznych. Czyli naczynia których nie udało się wprowa...